Vrsar
Niewielkie bo zamieszkiwane przez około 3 tyś mieszkańców, sympatyczne miasteczko na położone zachodnim wybrzeżu Istrii znajdujące się po północnej stronie Kanału Limskiego - wąskiej zatoki wrzynającej się głęboko w ląd. Chociaż Vrsar leży trochę na uboczu głównych tras komunikacyjnych Istrii, turystów jest w nim zawsze dużo. Czekają na nich liczne hotele i campingi wzdłuż urozmaiconego wybrzeża, m.in. przeznaczone dla naturystów centrum Koversada, jeden z największych takich ośrodków w Europie.
Osadnictwo w okolicach Vrsaru sięga prehistorii. Zanim zjawili się Rzymianie, na wzgórzu nad portem była obronna osada iliryjska. W IV stuleciu na skrzyżowaniu tras handlowych funkcjonowała gmina chrześcijańska. Po upadku cesarstwa rzymskiego Vrsar znalazł się pod kontrolą Gotów. W 538 r. został przyłączony do cesarstwa bizantyjskiego, w którym pozostawał do VIII w. W tym okresie przez krótki czas panowali Longobardowie i Frankowie. Od VIII do XVIII w. Vrsarem rządzili biskupi z Poreč.
Vrsar nie może się pochwalić takimi skarbami z przeszłości, jak Poreć czy Pula, ma za to zabytkową zabudowę i ruchliwe uliczki ostro wspinające się w kierunku rynku. Przyjemnie po nich spacerować, odwiedzając przy okazji kościoły i pałac. We Vrsarze jest też piękny park współczesnych rzeźb. Stare miasto Już jako iliryjska osada Vrsar miał mury obronne, w wielu miejscach jeszcze widoczne. Przetrwała także główna brama miejska z XIII stulecia - można ją zobaczyć, wchodząc z ul. R. Konćara koło kościoła Foska. Na bramie umieszczono kamiennego lwa weneckiego z zamkniętą księgą, symbol wojny prowadzonej w tym czasie przez Republikę Wenecką.
Starówka, czyli centrum Vrsaru, jest niewielka bowiem zajmuje zaledwie zbocza i szczyt wysokiego wzgórza nad zatoką portową. Główna ulica centrum i zarazem promenada to poprowadzona wzdłuż portu Obala Marsala Tita, przechodząca wyżej w ul. Rade Konćara, a wreszcie w ul. Aida Negrija. Z promenady widać łodzie rybackie oraz żaglówki zacumowane w porcie i marinie. Rynek również jest niewielki. Latem odbywa się na nim sporo imprez kulturalnych, a na co dzień pełni rolę placyku parkingowego. W budynku nr 1 mają siedzibę władze miasteczka. Starą bramą we wschodnim narożniku rynku można wyjść na ul. R. Konćara, tuż przy biurze informacji turystycznej i kościele św. Antoniego z II połowy XVII w. Do świątyni, prezentującej styl renesansowo-barokowy, wchodzi się przez ładny arkadowy przedsionek.
Uliczki Starogradski prilaz oraz Gradska vrata prowadzą z rynku do kolejnych zabytków Vrsaru. Duży kościół św. Marcina (crkva sv. Martina) stoi w najwyższym punkcie miasta. Wznoszącą się obok dzwonnicę, która widnieje na niemal wszystkich fotografiach z panoramą vrsarskiej starówki, odbudowano w 1991 r.
Świątynię św. Marcina wybudowano w XIX w., ale dopiero w 1927 r. ostatecznie dobiegły kresu prace wykończeniowe. We wnętrzu trójnawowej świątyni na tle jasnych ścian ładnie prezentują się odsłonięte belki podtrzymujące dach oraz zdobienia na łukach ponad kolumnami z boku nawy głównej. Ciekawym pomysłem architektonicznym było wyodrębnienie prezbiterium dwoma następującymi po sobie łukami, wyższym i niższym, oraz okno za figurą Chrystusa w głównym ołtarzu. Latem w kościele odbywają się koncerty.
Romański ufortyfikowany kaśtel obok świątyni powstał w XII w. jako letnia rezydencja biskupów z Poreća. Zachowały się pozostałości dwóch wież z tego okresu (jedna ze starym zegarem słonecznym). Dziś budynek pałacu niezbyt przypomina pierwowzór. Na parterze zorganizowano stalą wystawę prac chorwackiego malarza Eda Murtića. Przy nabrzeżnej drodze koło mariny stoi najstarszy zabytek Vrsaru - romańska bazylika NMP (crkva sv. Marije). Dość niepozorny budynek z szarego kamienia to jedna z najcenniejszych świątyń romańskich na Istrii. Pochodzi z II połowy VIII stulecia, ale w XII w. został zniszczony i odbudowany.
Poza Starówką Port i promenada nadmorska leżą poniżej starówki, po jej zachodniej stronie. Przy promenadzie (Obala Marsala Tita) można posiedzieć w kawiarenkach, przyglądając się łodziom rybackim i żaglówkom zacumowanym w marinie. Ładnie widać stąd także starówkę. Warto przyjść wieczorem, gdy miasto i wieża kościoła św. Marcina są efektownie oświetlone. Wokół Vrsaru jest wiele wysepek. Jedną z nich, Koversadę, połączono mostem ze stałym lądem; z promenady nadmorskiej i portu widać osłaniającą port wyspę Sveti Juraj.
Vrsar na forum
-
TomekCześć, zeszłoroczny urlop zaplanowaliśmy i spędziliśmy właśnie na Istri w miasteczku Vrsar. Wcześniej kilka razy byliśmy w Porec i szczerze powiem wam że Vrsar jest o wiele bardziej kameralny jest właśnie Vrsar, Poreć wydaje nam się bardziej hałaśliwe, gwarne a tam cisza, zwiedzać można w spokoju, ale nie o tym chciałam napisać. Koło Vrsar, a w zasadzie to jakieś 50-80 metrów od centrum usytuowany jest ogromny camping. Zajmuje on cały cypel wraz z małą wyspą. Camping nazywa się Koversada i jest to coprawda centrum naturystyczne (tak, czyli dla golasów) ale jest tak ogromny, i tak fajnie usytuowany że postanowiliśmy się na nim zatrzymać. Bardzo nam się spodobał, kilometry ścieżek do specerowania, ogromne połacie miejsc do rozbicia namiotów, postawienia przyczep campingowych czy camperów. Na campingu jest również bardzo dużo miejsc przeznaczonych do rekreacji, jest też wiele boisk sportowych, kilka placów zabaw, szkoda że nie ma basenu - jest natomiast specjalna sztuczna laguna z odgrodzoną częścią wody od morza, dzięki czemu nie ma fal i dzieci mogą się pluskać. Na campingu są dwa sklepy spożywcze Konzum, jakieś sklepy z zabawkami do wody, kiosk z gazetami. Organizowane są również animacje dla dzieci, występy, mini-dyskoteki, a w restauracjach zabawy z tańcami dla dorosłych. Na campingu jest również przystań gdzie zacumować można swoją łódź lub jacht. Co nam się najbardziej spodobało jest też piękna wyspa na której można rozbić swój namiot, i spędzić wakacje na wyspie :) Camping ten ma ogromną tradycje, bo istnieje od lat 50tych, to jeden z pierwszych takich campingów w Europie. Jest bardzo popularny wśród niemców, włochów ale i polaków kilku spotkaliśmy. Jedyny mankament że jest stosunkowo drogi, ale jest to chyba sposów na segregację ludzi, nie ma tu przypadkowych turystów więc atmosfera na campingu jest super.