Jak wygląda zwiedzanie wysp Brijuni?
-
Alicja ModzerCzy można zwiedzać wyspy na własną rękę samemu? Jak wygląda zwiedzanie i przemieszczanie się między wyspami? Czy ktoś może napisać czy opłaca się tam płynąć? Ile kosztuje zwiedzanie - bilet wstępu do tego parku? Gdzie kupuje się bilety i co wliczone jest w cenę biletu do Brijuni?
5 stycznia 2014 -
TomekChoć z plakatów i ulotek Park Narodowy reklamowany jest jako archipelag i jest to archipelag, to wprowadza to trochę mylne wyobrażenie o zwiedzaniu go ponieważ zwiedza się tylko jedną wyspę - największą Veli Brijun, więc nie ma potrzeby i możliwości przemieszczać się między wyspami. Zresztą mniejsze wyspy nie mają możliwości by przy nich cumować, a poruszanie się mniejszymi łódkami o ile wiem jest zabronione (oficjalnie) a nie oficjalnie to chyba tylko VIPy mogą tam sobie pływać na swoich prywatnych jachtach.
Wracając do przebiegu wycieczki to zwiedzanie Wysp Brijuni wygląda tak że zwiedzamy jedną największą wyspę. Dostajemy się tam za pomocą statku wycieczkowego. Cena biletu wliczona jest w koszt wycieczki u kapitana statku u którego wycieczkę kupiliśmy. Statki pływają z każdego większego miasta na Istri (my płynęliśmy z Porec, ale nasz statek zatrzymywał się kolejno we wszystkich większych portach - włącznie z przystaniami na campingach itp.) Płynęliśmy takim oto statkiem zwanym Milena.Milena -
TomekPo tym jak zacumujemy słuchamy kapitana który tłumaczy nam gdzie się spotykamy i o której godzinie wypływam w rejs powrotny. Zwiedzanie Brijuni zawsze trwa tyle samo z zegarkiem w ręku. Po programie z przewodnikiem jest czas wolny na kawę, zakup pamiątek itp. Trasę pokonuje się częściowo kolejką, a przewodnicy udzielają informacji w jednym z czterech języków (chorwacki, angielski, niemiecki i włoski; podczas rezerwacji trzeba się zgłosić do odpowiedniej grupy) potem udajemy się do zwiedzania willi byłego prezydenta Tito, w której urządzono swojego rodzaju muzeum.
Przewodniczka na wyspie Briuni -
TomekWraz z wybraną przewodnikiem lub przewodniczką udajemy się na piechotę do wspomnianej Willi w której na kilku piętrach eksponowane są różne przedmioty i pamiątki, na dole wypchane zwierzęta które podobno Tito otrzymywał od swoich gości podczas wizyt politycznych i nie tylko. Chyba dwa dolne piętra tej willi zajmują zwierzaki a u góry są zdjęcia polityczne z różnymi przywódcami itp.
Posiadłość Tito a w niej muzeum -
TomekZwierzęce eksponaty są podzielone według gatunków oraz specjalnie podświetlone i zaranżowane są tła by wyglądało to możliwie realistycznie. Nie będę dodawał tu wszystkich zdjęć, bo eksponatów jest naprawdę wiele, żyrafy, lamy, pantery, tygrysy, łanie, antylopy. wszystkich nie jestem w stanie wymienić, strusie, wiele ptaków - wszystkie niestety wypchane.
Ekspozycja safari -
TomekNa wyższym pietrze jak już wspominałem znajduje się wiele zdjęć, map i pamiątek dotyczących prezydenta Tito - głównie z jego wyjazdów w delegacje i spotkań z politykami i przywódcami z całego świata. Na zgromadzonych fotografiach z serii Tito na Brijuni można dostrzec znane osoby, które odwiedziły wyspę na zaproszenie prezydenta. Byli wśród nich m.in. cesarz Etiopii Hajle Sellasje, 90 prezydentów z 60 krajów świata, a także artyści, m.in. Josephine Baker, Richard Burton, Gina Lollobrigida, Sophia Loren, Elisabeth Taylor.
Niestety zwiedzanie odbywa się bez przewodnika, a pod eksponatami trochę brakuje opisów w języku polskim. Kto zna język angielski może się posiłkować angielskimi bądź niemieckimi napisami. Jednak jeśli ktoś nie zna języka, to w przypadku zwierzaków jeszcze się zaciekami to już zwiedzanie pamiątek osobistych dotyczących prezydenta staje się co najmniej nudne.Muzeum w posiadłości Tito na wyspach Briuni -
TomekO wiele ciekawsze jest robienie sobie fotografi z bardzo reprezentatywnym cadilakiem - samochodem którym podobno Tito podejmował ważnych polityków z którymi spotykał się na swojej wyspie Brijuni. Samochód jest ogrodzony, ale można sobie z nim zrobić zdjęcie, za dodatkową opłatą można wsiąść do środka, i zrobić zdjęcie za kierownicą, ale jest to dodatkowo płatne.
Po zwiedzeniu willi i wyżej opisanych eksponatów, przewodnik zabiera nas na piechotę alejkami prowadzącymi przez tutejszy ogród i opowiada o zgromadzonych w nim pomnikach, kwiatach itp.Cadilac Tito -
TomekProgram najbardziej popularnej wycieczki na Veliki Brijun obejmuje również zwiedzanie alei piniowej z 1905 r., parku safari znajdującego się na byłych terenach łowieckich Tity, i niewielkiego ogrodu zoologicznego do którego zabiera nas spalinowa kolejka. Jak na tak urozmaicony program, wycieczki są jednak zbyt krótkie - przy wielu obiektach przydałyby się dłuższe postoje.
Posiadłości Tito na wyspie Briuni -
TomekPo zwiedzeniu ogrodu, oglądamy jeszcze historyczne wyjątkowo stare drzewko oliwne, i spalinową ciuchcią z wagonami jedziemy alejkami wyspy na safari (mini Zoo) gdzie najpierw z okien wagonów podziwiać możemy na ogrodzonych wybiegach tym razem żywe zwierzęta jak konie, żyrafy, osiołki.
Tak wygląda wspomniana ciuchcia z wagonikami. Nie ma potrzeby pospiechu - zwykle wszyscy startują jak by miało zabraknąć miejsc, jednak miejsc jest wystarczająco. My byliśmy w lipcu a więc w sezonie, i wybraliśmy najbardziej popularną grupę angielsko-języczną i miejsca było sporo. Aha dodam jeszcze że wagony ciuchci wyposażone sa w głośniki przez które słychać głos naszego przewodnika.Ciuchcia na wyspie Briuni -
TomekCiuchcia zatrzymuje się w końcu za bramami mini zo-safari utworzonego jak informuje tablica w 1884 roku. Tam możemy zrobić zdjęcie słoniowi - głównej atrakcji jaka tam na nas czeka. W tym czasie ciuchcia z wagonami sobie zawraca grupa ma chwilę na wyprostowanie nóg - dosłownie chwilę, 15 może 20 minut.
Croatia Zoo na wyspie Briuni -
TomekWspomniany słoń - główna atrakcja i powód do zatrzymania się ciuchci i wyprostowania nóg. Oprócz słonia o ile pamiętam obok za ogrodzeniami są strusie i coś jeszcze ale nie pamiętam co ;)
Zoo w Briuni -
TomekNa koniec zwiedza się też zabytki bizantyjskie i rzymskie oraz wille zajmowane niegdyś przez Tita. W programie jest też zwiedzanie XV-wiecznego kościoła, przy którym wystawiono kolekcję głagolickich inskrypcji z całej Istri, oraz Muzeum Archeologicznego i Etnograficznego. Kościół znajduje się w punkcie z którego rozpoczynaliśmy wycieczkę z przewodnikiem. Ryciny znajdujące się na ścianie w kościele przedstawiają historię-legendę którą opowiada przewodnik - btw, ciekawa historia i to w zasadzie koniec zwiedzania Briuni.
Po tym jest około godziny (w zależności od przebiegu w/w zwiedzania) czasu wolnego w którym można pospacerować po okolicy, pójść na kawę i ciastko do lokalnej - jedynej restauracji (ceny zabójcze!) albo do również jedynego sklepiku z pamiątkami (również strasznie drogiego).
My odaliśmy się spacerowaniu po nabrzeżu w oczekiwaniu na kapitana naszego statku. Po powrocie na pokład wyruszyliśmy w rejs powrotny podczas którego zostaliśmy poczęstowani kotletem jakąś surówką i rakiją.
Wycieczka trwała cały dzień - zbiórka wcześnie rano około 7:00 w porcie w Porec, zatrzymując się po drodze zbieraliśmy ludzi z różnych miast i w Briuni byliśmy około 12:0-13:0. Tam zwiedzanie trwało łącznie z czasem wolnym do około 15:0-16:0 i z powrotem w Poreć byliśmy jakoś na 20:0-21:0.
Koszt o ile pamiętam 900 HRK za 2 osoby dorosłe i dziecko. Było to w 2012 roku w lipcu. Rejs z Porecia, a więc kawałek był do przepłynięcia. Najtaniej jest popłynąć z Fazany, bo jest najbliżej.
Ogólnie OK, choć z całego zwiedzania to rejs statkiem podobał mi się najbardziej i to nie za sprawą Rakiji ;-))Legenda archipelagu Briuni -
PawelDzięki za fajny opis i wiele przydatnych informacji. W tym roku planuje zwiedzić Plitvickie Jeziora, to przydadzą. Mi się te informację i nie będę. Musiał jechać w ciemno.
31 stycznia 2014 -
TadeuszTomasz, Croatia Osiguranje to chorwacka ubezpieczalnia a rok pod nazwą to rok jej założenia - w przypadku ze zdjęcia chodzi o ich sponsoring dla zwierzaków z safari
7 września 2014 -
KatarzynaWłasnie wróciłyśmy, a raczej uciekłyśmy z takiej wycieczki. Ostrzegano nas, by nie brac wycieczek od "naganiaczy", bo opływają wyspy, ale niczego nie pokazują, chyba ze "piknik" na jakiejś plaży, które przecież są wszędzie za darmo. Poszłyśmy więc do biura turystycznego i tam zakupiłyśmy wycieczkę statkien na wyspę Brijuni, zachwalanej, bo tam park narodowy, safari zoo, letnia rezydencja prezydenta, kościoły z freskami, 1600 letnie drzewo oliwkowe, pola golfowe i w ogóle cuda na kiju. Wycieczka kosztuje 170 kn, czyli niecałe 100zł. z opieką przewodnika angielsko/niemiecko lub włosko języcznego, za osobę dorosłą lub dziecko w wieku do 14 lat.
1 maja 2017
Na miejscu najpierw przeganiają grupę do jakiegoś muzeum z wystawami zdjec z II wojny światowej, potem do kaplicy, gdzie na ścianach wisza kawałki betonu z "freskami", potem czyli po godzinie wsiadacie do meleksu, czyli spalinowej ciuchci z wagonikami, gdzie przez godzinę w tempie 20/h przez okno oglądacie te cuda. Magiczne zoo safari zawiera głównie kucyki, bawoły, 2 zebry i mnóstwo mew i kawek, dosłownie pasących się na trawniku. Gdzieniegdzie kicnie królik.Tam 10 minut na wypicie kawy w drewnianym barze, w którym specjalnie dla gości puszczają na cały regulator operę (biedne zwierzęta). Potem rzut okiem na pole golfowe, przez głośniki słuchamy niekończoących się informacji kiepsko zrozumiałą angielszczyzną na temat ilości hektarów, powierzchni wody w procentach i nazwisk ludzi, którzy zbudowali domy lub posadzili drzewa. Dowiadujemy się, ze ten park narodowy, to się składa w 80% z wody, więc jest zakaz kąpieli i połowów. (Stąd tyle mew = dużo ryb w wodzie). Potem rzut okiem na oliwne drzewo, krótka wizyta w ogrodzie śródziemnomorskim (działka na oko ok. 4 tyś m2, dzrewa oliwne, sosny i lawendy), postój na pamiątki (droższe niż na plaży) i na kanapkę za 12 zł, i powrót.
To było najgorzej wydane 300 zł w moim życiu, że nie wspomnę o straconym dniu urlopu. NIE POLECAM! -
KatarzynaJeśli bilet na sam przejazd w obie strony nie jest drogi, to warto pojechac tam i samemu zwiedzić wyspę, bo jest ładna (ale niewarta 170kn = ok. 100zł). Można na miejscu wypożyczyć rower za 25kn (niecałe 20zł) za godzinę. Wypożyczenie meleksu kosztuje już ok. 270kn na godzinę lub 460kn na cały dzień. Ale na zwiedzenei tej wyspy wystarczą 2-3 godziny. Z centrum wyspy do zoo idzie się piesdzo ok. pół godziny, czyli ma ona ok. godziny średnicy. Na miejscu jest pełno map i drogowskazów.
1 maja 2017 -
TomcioKatarzyna wyżej w sumie opisała przebieg całej wycieczki. Trudno się z tym telegraficznym opisem nie zgodzić. Tak właśnie wygląda wspomniana wycieczka po parku brijuni.
17 lutego 2018
I nie ma to znaczenia czy wycieczkę kupiliśmy u tak zwanych naciągaczy w biurze turystycznym czy bezpośrednio u kapitana jakieś łajby.
Samodzielny zakaz zwiedzania tej wyspy jest zabroniony a wszelakie z wycieczki zorganizowane wyglądają dokładnie tak samo bez względu u kogo się je kupiło.
Niemniej jednak uważam że 100 zł lub równowartość tej kwoty w chorwackich Kunach nie jest aż takim dużym wydatkiem by rozpaczać nad stratą.
Wiadomo że każdy ma różne gusta i oczekiwania. Jeśli ktoś w Chorwacji spędza raptem dzień lub dwa to taka wycieczka na brijuni jako główna atrakcja może faktycznie okazać się złym pomysłem. Jednak w naszym przypadku gdy w Chorwacji spędzaliśmy prawie 3 tygodnie była to ciekawa alternatywa od kolejnego dnia spędzonego na wylegiwaniu się na plaży.
Dobre jest w tej całej wycieczce że oprócz kosztów poniesionych na samą wycieczkę na miejscu nie wydaje się praktycznie nic więcej. Jedyna opcja aby wydać jakieś dodatkowe pieniądze to restauracja i sklepik pamiątkowy w którym spędzić możemy trochę czasu oczekując na rejs powrotny.
Ogólnie więc rzecz biorąc jest to lepsza opcja niż zaleganie kolejny dzień na plaży lub bezcelowe chodzenie centrum jakiegoś miasta wydawanie pieniędzy na lewo i prawo Bo każdy z nas dobrze wie że na każdym kroku pieniądze gubi się...